Podziel się :) - Udostępnij !
Beki, smarki, pierdy czyli co się dzieje w moim ciele to książka dla dzieci, która na pewno wywoła wiele kontrowersji. Jej treść i ilustracje mówią same za siebie, zresztą zobaczcie sami. 🙂
Beki Smarki Pierdy czyli co się dzieje w moim ciele
Autor: Emma Dodson
Tłumaczenie: Maciej Nakoniecznik
Wydawnictwo: Muza SA
Ilustracje: Sarah Horne
Ilość stron: 16
Oprawa: twarda
Zawiera: modele 3D, klapki, wysuwane elementy
Co znajdziemy w książce Beki, smarki, pierdy, czyli co dzieje się w moim ciele
Otóż pomimo niewielu bo tylko 16 stron znajdziemy tutaj całkiem sporo różnych rzeczy. I to dosłownie różnych, bo w książce tej nie znajdziemy bajek czy opowiadań, a informacje przekazywane za pomocą różnych pomocy jak: modele 3D, klapki, czy wysuwane elementy.
Z okładki:
„Interaktywna książka o tym, o co wstydzisz się zapytać!
Ile smarków połykamy w ciągu roku? Ile bąków puszczamy w życiu? Czy niektórzy ludzie naprawdę płuczą usta SIKAMI?
Czytaj, oglądaj, odkrywaj, żeby dowiedzieć się wszystkiego, co ważne – o sikach, kupie, krwi, ślinie, smarkach, bąkach, wymiotach i innych paskudztwach! Poznaj mnóstwo przydatnych informacji i ciekawostek o tym, jak działa twoje ciało.
OHYDA!”
Dzieci powinny wiedzieć o swoim ciele ciele wiele, tym bardziej jeśli dana rzecz je intryguje, albo ciekawi. W jaki jednak sposób przekazać im tę wiedzę, jeśli same boją się lub wstydzą o coś zapytać? Są to w sumie naturalne procesy zachodzące w każdym ciele, zarówno małym jak i dużym.
Kingusia co prawda pyta mnie o to co ją ciekawi, zastanawia, intryguje, czy zawstydza. Czy jednak pyta o wszystko? Tego na 100% nie wiem. Książka ta na pewno pomoże przekazać dziecku wiele cennych, a może po prostu intrygujących informacji.
Dlaczego zatem napisałam, że jest ona kontrowersyjna? Cóż, nie chodzi tylko o tematykę, ale i o sposób w jaki ta wiedza zostaje przekazana. Z jednej strony mamy ciekawość, jednocześnie połączoną z ciekawymi modelami 3D, wysuwanym elementami, nietuzinkowymi ilustracjami itp. Z drugiej jednak strony, czy muszą one być aż tak dosadne? Dla dorosłych pewnie takie już pozostaną, no chyba, że odnajdą skrywane w nich dziecko, bo dzieci ta książka… śmieszy, wywołuje uśmiech, zaspokaja ciekawość, a zresztą zobaczcie sami co nieco co kryje jej wnętrze:
Na samym początku wita nas goły człowieczek, a ilustracja pokazuje w dosłowny sposób skąd jakieś dziwne i zupełnie naturalne substancje mogą wydobyć się z naszego ciała: rzygi, smarki, pot, ślina, strupy, siki, bąki, kupa. Zaznaczono na niej nawet „wosk w uszach” i „tyłek”. 🙂
Po co nam kozy w nosie? Dlaczego niektórzy zjadają smarki? Co oznacza kolor gili, pociągnij za nos, rozwiń go i przeczytaj co oznacza jeśli twoje smarki są niebieskie, a co jeśli zielone?
Na kolejnych stronach znajdziemy poradnik ilustrowany „Jak wymiotować” taka książeczka w książce, oraz wysuwaną torbę na wymioty. Dowiemy się jakie zwierzęta wymiotują, oraz dlaczego 1694 pewien człowiek połknął i zwrócił wiele płazów i owadów.
Bąki, pruki, pierdy … to podtytuł kolejnej części książki. Wysuń fasolę i przeczytaj ciekawostkę. Odchyl podium z numerem 1 i dowiedz się jakie małe owady i dlaczego produkują do atmosfery więcej metanu niż wszystkie samochody, samoloty i fabryki razem wzięte! Ile bąków puszcza na dobę przeciętny człowiek? Odpowiedz na to inne pytania, jak np. co potrafił tzw. Pierdziel (to pewien artysta) zrobić wypuszczanym z odbytu strumieniem powietrza … wystarczy pokręcić trochę na stronie pewnym kółeczkiem, a i tego się dowiesz!
Otwórz MIAUdło a dowiesz się co ma wspólnego mydło i kocia ślina. Otwórz głowę pana u góry strony a przeczytasz po co nam ślina? Dlaczego skarpetki śmierdzą, a zapaszki spod paszki nie zachwycają? – odpowiedzi znajdziecie w tej książce.
Ile mamy rodzajów kupy? W książeczce „Kupa prawdę ci powie” znajdziemy ich, aż 7, a poniżej dwa z nich. 🙂 W jaki sposób najdłuższa kupa w historii miała 8 metrów długości – co takiego musiał zrobić rekordzista, a by ten rekord ustanowić? A co to w ogóle jest kupa i z czego się składa? Dlaczego niektóre kupy utrzymują się na powierzchni wody, a inne nie?
Jak powstają strupy? jak krew krąży w ciele? Dlaczego krab ma niebieską krew? …czyli krwawa jatka. 🙂
No cóż, papier toaletowy rozwija się … nie tylko w naszym WC, bo w tej książce również! Rozwiń go, a dowiesz się o 6 ewentualnych kolorach moczu, oraz o czym one świadczą. Dlaczego dawno temu płukano usta moczem? A jakie znano „cudowne eliksiry” zdrowotnych korzyści stosowania moczu? Kto i dlaczego piekł chleb z moczem, oraz wiele innych ciekawostek można dowiedzieć się z lektury tej książki.
Powiem szczerze, że na pierwszy rzut oka na tą książkę miałam mieszane uczucia. Z jednej strony byłam jej ciekawa, z drugiej nie do końca wyobrażałam sobie nawet jak można coś takiego czytać dziecku. Jednak czytając ją tyle się uśmiałam, dowiedziałam mnóstwa ciekawostek o których sama pojęcia nie miałam, a co najważniejsze mogłam w w przystępny i humorystyczny sposób zapoznać córkę z naturalnymi procesami, które codziennie dokonują się w naszym ciele.
Dziecko ma możliwość nie tylko słuchania co rodzic czyta, czy nawet czytać książkę samo, ale i odkrywać tajemnice rozwijając, przekładając, czy przesuwając elementy książki. Publikacja ta krok po kroku, w naturalny i ciekawy sposób pokazuje ( nie tylko ) najmłodszym, jak działa ludzki organizm. Książka potrafi zaspokoić ciekawość nie jednego małego odkrywcy!
Książki polecam i Dziękuję Wydawnictwu Muza, oraz Business&Culture za możliwość recenzji tej książki, a Was zapraszam do odwiedzin:
Business & Culture
Business & Culture
A czy Was książka ta zainteresowała? Czy może nie chcielibyście, aby Wasze dziecko posiadało ją na swojej półce?
Podziel się :) - Udostępnij !
Chcesz Karty Pracy - Litery? (kliknij tu)
Chcesz Kolorowankę Dla Dziecka? (kliknij tu)
A może Zestaw 17 Planerów? (kliknij tu)
a moje córki (5 i 2,5) zasmiewaja sie na dzwiek słowa "siki", 'kupa", "osikac", itd. I jak widzę nie są w tym jakoś odosobnione, sama pamietam z prehistorii 😉 ze dzieciaki zwyczajnie sie takimi tematami ekscytowaly
Moim zdaniem w samych tych procesach fizjologicznych nie ma niczego gorszącego czy kontrowersyjnego – dotyczą każdego człowieka, to niepodważalny fakt i każde dziecko powinno mieć jakieś pojęcie na ten temat. W końcu nic, co ludzkie, nie jest nam obce 😉 Ale z kolei aż takie szczegółowe podejście do tematu i takie wnikliwe rozkładanie go na czynniki pierwsze wydaje mi się lekką przesadą – i osobiście chyba nie skusiłabym się na tę książkę.
Świetna książeczka i świetna recenzja!
Świetna! Moja sześcioletnia córka uwielbia rozmawiać o ciele człowieka, a ta książka wprawiłaby ją w histeryczny śmiech 😉
O książce tej czytam nie pierwszy raz ale nie przemawia ona do mnie :-/
W życiu bym tego dziecku nie kupiła . Warto odpowiadać na pytania dziecka niż wysługiwać się książką to tak jak byśmy byli niedouczeni a przecież kupa, smarki i ślina to jest to z czym się rodzimy więc nie powinno być problemu z wyjaśnieniem dziecku co to jest i z kąd to się bierze …
Ta książka zdecydowanie ma coś w sobie, przyciąga naszą uwagę natychmiast. 🙂
Temat jest wart zainteresowania. Ale, na litość boską, dlaczego to wszystko przedstawiono w taki obleśny sposób?
Dlaczego, np. używane jest słowo "pierdy"? Warto jest uczyć dziecko nie tylko fizjologii, ale również jakieś ogłady przy wyrażaniu myśli.
Dzieci nie nauczone dobrego wysławiania się, będą w przyszłości używały takich wyrazów jak w powyższej książce oraz pewnie też innych, równie wulgarnych. Chłopak może mówić do dziewczyny: "Choć, wyrucham cię", a może przecież: "Chciałbym się z tobą kochać". Trzeba pokazać dzieciom, że forma, w jakiej wyrażają swoje myśli i potrzeby ma również duże znaczenie.
Dlatego, moim zdaniem, ta książka to DRAMAT!!!!!
świetna ! leci na listę chciejstw 😀
Najlepsza recenzja jaką w życiu czytałam. Haha najbardziej zaciekawił mnie ten rekordzista! Aż nie mogę uwierzyć, że tak się da. Na pewno się skuszę 😉 Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Mój przedszkolak ma ją i często nosi do przedszkola raz nawet pani opowiadała im z tej książeczki o śpikach 🙂
O rany, mój Syn (5 lat) jest teraz na takim etapie, że słowo kupa przyprawia go o histeryczny śmiech 😉 Myślę, że byłby zachwycony tą książką. Ale chyba bałabym się mu ją dać 😀
Czytam wpis razem z moim 9 letnim synkiem i podsumowanie tematu jest następujące: fajna książka 🙂 Więc chyba była potrzeba na pojawienie się takiej pozycji na rynku 🙂 POZDRAWIAM!
Mój dzieć jest na etapie bekania, dłubania w nosie etc – poszukam tej książki 🙂
Dziecka nie mam, ale nie wiem, czy zdecydowałabym się na taką książkę, gdybym miała. Wydaje mi się, że zarzucanie pociech taką ilością dziwacznych i często obrzydliwych informacji jest niepotrzebne. Może wystarczy ograniczyć się do odpowiadania na pytania dziecka, kiedy samo będzie czegoś ciekawe?
Sam tytuł kusi 😀